czerwcowe odkrycia

/
5 Comments
Czerwiec minął mi tak błyskawicznie, że nawet nie zdążyłam zauważyć. Może dlatego, że byłam ponad tydzień u mamy i wreszcie mogłam spędzić trochę czasu z rodziną, z mamą, siostrą, siostrzenicą. Tam, mam wrażenie czas biegł mi jeszcze szybciej. Poza tym sporo pracy i mnóstwo obowiązków. Były też cudowne chwile i ważne rocznice. A co odkryłam i pokochałam w czerwcu?






Cudowny, wspaniały magazyn kulturalno-kulinarny. Odkryłam go dzięki Hani z Dookoła nas. Przede wszystkim mnóstwo rewelacyjnych przepisów okraszonych wspaniałymi zdjęciami w większości autorstwa ludzi z pasją i ogromnym talentem. Magazyn podzielony jest na trzy części: śniadanie, obiad i kolację. Duży plus za stronę graficzną, śliczne zdjęcia, szczegółowy spis treści i różnorodność materiałów. I oczywiście za promowanie kulinarnej blogosfery. W środku treściwe, acz krótkie felietony i wywiady. Magazyn ma duży format, twardą okładkę, dobrej jakości, śliski papier. Dla mnie owacje na stojąco. 



Miesiąc temu pisałam Wam o kremie z witaminą A, dziś polecam kolejną maść. Szukałam czegoś na suche pięty i odkryłam Rokitoderm. Wiadomo lato, odkryte buty, chodzenie na boso po piachu, trawie, chlorowana woda z basenu, to wszystko zdecydowanie wysusza skórę stóp, przynajmniej u mnie. A Rokitoderm regeneruje i pielęgnuje skórę nadmiernie popękaną i wysuszoną. Nawilża, łagodzi i zmiękcza. Niestety trochę brudzi na żółto, więc stosuję ją wieczorem. Cena to tylko 10 zł.  



W zeszłym miesiącu odkryłam preparat do skórek (TU), a w tym wysuszacz do lakieru Sally Hansen. Zawsze brakuje mi czasu na wysuszenie pomalowanych paznokci, a teraz dzięki temu produktowi mam ten problem z głowy. Do tego otrzymuję błyszczącą i zabezpieczoną przed odpryskami powierzchnię lakieru. Super, polecam.



Pozostając nadal w tematyce kosmetyków, donoszę, że odkryłam świetny sklep z organicznymi kosmetykami, a tam całe mnóstwo różnych marek.


Pisałam Wam już nie jeden, nie dwa razy, że uwielbiam kosmetyki naturale i organiczne. Co u mnie działa na korzyść takich kosmetyków? Otóż świadomość, że skóra jest największym organem naszego ciała i możemy wchłaniać przez nią kontrowersyjne substancje. Dużo ostatnio czytam i edukuję się w kwestii składów takich kosmetyków. Obecnie testuję produkt firmy Algamaris, który mam właśnie ze sklepu ORGANICALL. Kosmetyki tam oferowane pozbawione są dodatków chemicznych, wyprodukowane z naturalnych i organicznych składników, nie testowane na zwierzętach, a niektóre z nich dedykowane są nawet dla wegan. 



W czerwcu odkryłam też świetną aplikację na telefon do obróbki zdjęć, nakładania na nie efektów i filtrów. Program jest dość przystępny i łatwy w obsłudze, po kilku kliknięciach można się zorientować co i jak. Snapseed ma sporo funkcji: przycinanie zdjęć, obracanie, ustawianie kontrastu, nasycenie, balans bieli, jasności, wyostrzanie, kadrowanie. Wiele operacji można wykonać nie tylko na całym zdjęciu, ale i na wybranym fragmencie. Aplikacja ta jest całkowicie darmowa na App Store i Google Play.


Zobacz także:

5 komentarzy:

  1. Chętnie zajrzę do Organicall. ;) Snapseed mam zainstalowany ale jeszcze z niego nie korzystałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta maść na suche pięty wygląda ciekawie. Myślę, że po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;-) Aniu, miło mi bardzo, że gdzieś w czerwcu, moim miesiącu pojawiłam się ja;-) Bankowo zajrzę do Organicall, a jeszcze bardziej mnie apka zainteresowała;-) ściskam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kukbuk już gdzieś mi mignął :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kukbuk muszę w końcu zakupić - to już któraś pozytywna opinia z którą się spotykam - i jestem ciekawa zawartości!

    OdpowiedzUsuń

i co o tym myślisz?

Obsługiwane przez usługę Blogger.